czwartek, 11 grudnia 2008

Przeprosiny....



Ludwik Dorm miał przeprosić w prasie pismaka za nazwanie go "chłystkiem". Więc przeprosił w formułce zaleconej przez Sąd. Jednakże dla niewyrobionej publiczności dodał przypis, w którym wyjaśnił znaczenie słowa "chłystek". Znaczenie zaczerpnął ze słownika Witolda Doroszewskiego. Chłystkiem zatem jest młody człowiek, bez powagi, doświadczenia, młokos, fircyk, smarkacz.

Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po ich stronie.

Troszkę poprawione brzmi tak:
Teraz Sąd i sprawiedliwość muszą być po ich stronie.

Ale nie to jest najciekawsze. Jeśli Prezydenta RP można "podejrzewać" o bycie chamem i alkoholikiem i nie jest to obraźliwe a pismaka za chłystka należy przepraszać to chyba coś jest nie w porządku?

Jak widać na załączonym obrazku forma przeprosin jest odrębną kategorią literacką ;-)

obrazek: http://tiny.pl/6fmn

1 komentarz:

  1. Panglossie Dzis w poltyce nic nie szokuje i nie bulwersuje .Odpadło dno. Czarna dziura w którą szkoda czasu by zaglądać .
    Teraz media będą szokować przedstawianiem moralnych autorytetów. Poszukiwania trwają !

    OdpowiedzUsuń