Motto: Dążenie do równowagi pomiędzy wszelkimi opiniami, tolerancja, moralny czy religijny pluralizm, to oznaki społeczeństwa w stanie pełnego rozkładu...
poniedziałek, 8 grudnia 2008
Pyskówka...
Na pewnym blogu, stali czytelnicy wiedzą na jakim... Zresztą z treści to także wynika przyjaciele i znajomi Autora odsądzają mnie od czci i wiary w niewybrednych czasami atakach. Być może i zasłużyłem na takie traktowanie. W każdym razie poniżej prezentuję próbkę takiego posta wojennego. Nie mogłem się także oprzeć, by nie zamieścić sobie reklamy na jego podstawie utworzonej :-)
Zakładając, że publikowanie w publicznym miejscu jest domniemanym wyrażeniem zgody na powielanie tekstu /przy powołaniu się na autora/ i w związku z tym nie narusza się niczyich praw autorskich ośmielam się niniejszym przytoczyć atak pani nie-Istotnej oraz moją na niego odpowiedź...
nie-Istotna pisze...
"Pangloss - fakt, mylnie przypisałam część słów z Twego komenta, co nie zmienia faktu, że infantylnie w nich wypada ich autor. Gdzie znam całą jego twórzość - nie z mego umiłowania jego pióra - z innych powodów.
To wszystko nie zmienia sedna mej wypowiedzi i prawdy Twej intencjonalności.
Jeśli portale blogowe proponują takie narzędzie, jakim jest moderowanie komentarzy, to opcja ta jest bardzo związana z tzw decyzjnością uznaniową autorów tychże blogów.
To jasne, proste i oczywiste.
Dla Ciebie jednak z trudne.
Może bym, faktycznie zatęskniła za tym co przepada i się nie pojawia - gdyby nie 2 rzeczy:
- i moje komentarze się nie pojawiały - nie robiłam awantury - a dlaczego ktoś śmiał je zatrzymać!
- zrozumienie definicji czym jest blog, jakie prawa ma prowadzący etc.
To nie forum społecznościowe, czy elektroniczna wersja periodyku. To prywatna nisza konkretnej osoby.
Odmawiając jej prawa podejmowania takich czy innych decyzji, niejako siebie dyskwalifkuje się jako dyskutanta.
Bo jak to jest - ty nie masz praw, a ja biję się o swoje prawo, które w tym wypadku prawem nie jest.
Twoje prawo tutaj, jak i nas wszystkich - jest wysłanie swej myśli. I to wszystko.
Początkowo bardzo napociłeś się i to nieudolnie, by zaistnieć tu jako życzliwy osobnik, ze swoimi poglądami, ale otwarty na dyskurs.
Nie udało się, bo maska użyta zawsze z czasem spadnie.
Narzędziem obnażającym Twą intencjonalność jest bijący rekordy popularności - Twój blog.
Owszem masz wielbiciela, pana, który o wiele wcześniej niż Ty przychodził jedynie nękać a nie rozmawiać. Neurotyczne spazmy posyłał też na skrzynki bywalców - także moją. Maile, ktore mogą być tylko historią zaburzeń. Niczym więcej. Gdzie wątków politycznych w nich nie było nawet!
Niech Ci do głowy nawet nie przyjdzie używanie takich pojęć jak kółko wzajemnej adoracji, bo byłbyś analfabetą wskazując na taki tu klimat. Jest wiele wpisów, gdzie wzajemnie się nie zgadzamy między sobą. Ale to norma, zdrowa norma.
Podsumowując - warto dojrzeć do zrozumienia czym jest blog.
Warto dokonać amputacji chorej stronniczości, przy zachowaniu własnego zdania. Bo prywatny pogląd obywa się bez gorsetu stronniczości.
Odbieram Cię jako osobnika wielce nieszczerego - może się mylę, ale korzystam z praw mego suwerennego odbioru Ciebie jako bywalca.
Natomiast werbalizowane przez Ciebie oburzenie, że nie są publikowane Twoje komenty - to więcej niż porażka.
Nie starcza Ci intelektu, że zatrzymany koment to już jest ODPOWIEDŹ?
Otrzymujesz je więc, tylko nie masz siły by je podźwignąć. Smutne."
7 grudzień 2008 17:23
Moja odpowiedź została napisana oględnym językiem i nawet przeszła przez czujne oko Cenzury:
Droga nie-Istotna…
Trudno polemizować z tak ciężkimi zarzutami. Nieszczerość, intencjonalność, chora stronniczość, brak intelektu …. W poprzednim poście sugerowałaś mi tylko paranoję, brak męskości … i tworzenie „histerycznych jeremiad” by zdewaluować wartość pana Pałasińskiego. Naprawdę myślisz, że można zdyskredytować jakąś pisaniną dorobek pana Jacka? Nie wierzę, że tak myślisz. Wiem, że postrzegasz to inaczej. Diametralnie inaczej. Czy zatem mogę Ci zarzucić fałsz? Nie mogę i nie chcę. To tylko polemiczna ostra szpila, jestem przecież odporny czytaj gruboskórny i chamowaty więc przyjmę wszystko. To też argumenty polemiczne, zatem proszę nie powoływać się na moje samokrytyczne, jakże wnikliwe i celne określenia.
Wracając do Twoich wypowiedzi… Jakoś nie przypominam sobie bym kogoś na tym blogu obrzucał inwektywami… Jednak nie o tym chciałem powiedzieć. Widzisz, zasadnicze pytanie jakie sobie stawiam przed napisaniem tutaj czegokolwiek to: Jak opisać własne poglądy w formie, która mogłaby zaistnieć na blogu pana Jacka? Dlaczego zatem w ogóle chcę tutaj pisać? Odpowiedź jest dosyć prosta: cenzura i dobieranie treści stwarzają dosyć jednostronne przedstawianie tutaj zagadnień. Są dogmaty, których nie wolno podważać: Wałęsa to bohater, Kaczyński to oszołom a każdy kto twierdzi inaczej prezentuje chorą stronniczość…. Oczywiście, użyłem uproszczenia ale tak to postrzegam.
Sugerujesz mi nieszczerość. Nie zgadzam się z Tobą w tej materii. Wszystko może zostać opisane w wersji soft i hard. Wersję łagodniejszą stosuję dla ominięcia cenzury. Po prostu. Moje poglądy są drastycznie różne od poglądów Gospodarza, lecz lubię jego pióro i swadę z jaką przemawia w TV.
Przypisujesz mi intencjonalność… Nie uważasz, że wszyscy piszący na blogu pana Jacka, z nim włącznie są intencjonalni? Każdy przecież chce przekonać do swych poglądów innych lub przynajmniej zasygnalizować samo „istnienie” innych poglądów… Czy to jest z gruntu złe i godne nagany?
Zgadzam się z Tobą „właściciel” bloga może narzucać wydźwięk całości, łącznie z komentarzami. Zgodzisz się wszakże iż jest to także niejakie zakrzywienie rzeczywistości. Oczywiście nie mówię tutaj o ewidentnie chamskich wypowiedziach, jakich było sporo na wcześniejszych blogach pana Jacka.
Widzę jednak jakoweś światełko w tunelu. Piszę nieszczerze ale moje posty jeszcze nie są neurotycznymi spazmami…. Wszystko przed mną. Chyba że ten tekst jest wg Ciebie neurotycznym spazmem?
Napisałaś: „Niech Ci do głowy nawet nie przyjdzie używanie takich pojęć jak kółko wzajemnej adoracji, bo byłbyś analfabetą wskazując na taki tu klimat.” Oceniam to na intencjonalność zabarwioną szantażem, ale mogę się mylić...
Pozdrawiam z uśmiechem
obrazek: http://tiny.pl/6cfn
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz