wtorek, 18 sierpnia 2009

Sikorski na prezydenta...


Der Dziennik zapowiada spotkanie przygotawawcze wyborczo-wojenno-uprzedzające. Otóż pan minister zaprasza kilka ciekawych osób w celu... okazania solidarności kobietom w Iranie. Szczęka opada... Wśród zaproszonych znajdziemy m.in: Madonnę, Angelinę Jolie, Michelle Obamową, Carlę Bruni, Catherine Deneuve, Sophie Marceau, Mia Farrow, Céline Dion, Oprah Winfrey, Sophię Loren, Angelę Merkel a nawet królową Jordanii Ranię.

Mnie uderza nie skład zaproszonych gości, lecz kilka drobnych faktów z tego artykułu. Zaproszenia wysłała "Wspólnota Demokracji" /dzieło Geremka i pani Madeleine Albright/, wspiera MSZ a gości powita żona Sikorskiego słusznego pochodzenia Anne Applebaum.

Jako fan wszelakich teorii spiskowych wymyśliłem taką. Operacja "Spęd w Warszawie" ma na celu:
1. medialne przygotowanie ataku Izraela na Iran w związku z masakrycznym losem irańskich kobiet,
2. konsolidację masonerii pod dyktando Wielkiego Wschodu Francji - być może wybór następcy po drogim Bronisławie,
3. wypromowanie Radka Sikorskiego na trzeciego, najbardziej rozsądnego, popieranego przez Izrael, USA i francuskich masonów kandydata na Prezydenta RP /Tusk się spala, Kaczor zduszony medialnie/...

I pomyśleć, że to wszystko m.in. z moich podatków... Brrrrrr


Link do artykułu: http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article432968/Madonna_ma_wrocic_jesienia_MSZ_zaprasza.html#reqRss

obrazek: Tadeusz Makowski "Maskarada"

Jedno zdanie....



GW opisała sondażowy stosunek Polaków do przeszłości. Ubodło mnie takie oto zdanie:

"Z oporami przyznajemy się do wydarzeń, które przynoszą nam wstyd. O tym, że takie były, przekonanych jest ledwie 17 proc. Polaków. I to mimo powszechnej wiedzy o Jedwabnem, gdzie Polacy w 1941 r. zabili kilkuset Żydów. Okazuje się, że popularniejszy jest pogląd, że masakra była dziełem Niemców." [1]

Nasz wstyd polega na tym, że zastraszeni Polacy pod lufami niemieckich karabinów dokonali zbrodni na Żydach na terytorium okupowanym przez III Rzeszę. Większym wstydem są przeprosiny Kwaśniewskiego w "imieniu Narodu Polskiego"!

Wg prof. Iwo Cypriana Pogonowskiego [2] zbrodnia w Jedwabnem wyglądała następująco:

"10 lipca 1941 roku Niemcy terrorem poprowadzili Żydów jedwabieńskich na miejsce ich masakry. Zastrzelili około 50 i spalili żywcem około 250 (nie 1.600 czy 1.800, jak doniosła prasa amerykańska na podstawie fałszywych informacji zawartych w książce-paszkwilu na Polskę "Sąsiedzi" J.T. Grossa, który zignorował sowieckie i niemieckie źródła archiwalne).

Niemcy zorganizowali sobie do pomocy volksdeutschów (znanych zdrajców i szpiegów) grupę prymitywnych kryminalistów, miejscowych i z okolicy, oraz niewykluczone, że również kilku "mścicieli". Ci ostatni, jeżeli rzeczywiście wzięli udział, to prawdopodobnie byli przekonani, że niektórzy z Żydów jedwabieńskich narazili ich samych i ich rodziny na ciężkie prześladowanie przez NKWD i zsyłki do Gułagu.

Dodatkową grupę Polaków, groźbą zastrzelenia i ciosami kolb karabinów, Niemcy zmusili do sprowadzenia Żydów do czyszczenia bruku na rynku.
Jeszcze żyją świadkowie tej szczegółowo zaplanowanej niemieckiej egzekucji kilkuset Żydów jedwabieńskich 10 lipca 1941 roku. Niemcy zmusili około 300 Żydów do marszu w niby-pogrzebie betonowej głowy Lenina strąconej z pomnika w rynku. Podzielili Żydów na dwie grupy. Pierwsza była złożona z około 50 mężczyzn na tyle silnych, że mogli się rozpaczliwie bronić. Druga składała się z około 250 osób, głównie kobiet, dzieci i starców.
Podczas gdy druga grupa zatrzymała się w tyle, pierwszej Niemcy kazali wejść do małej stodoły, do której klucze skonfiskowali poprzedniego dnia, kiedy to opróżnili stodołę z przechowywanych w niej maszyn rolniczych. Kazali Żydom z pierwszej grupy kopać rów w klepisku, by niby tam pochować głowę Lenina. (Gross napisał błędnie, że scena ta odbywała się na cmentarzu żydowskim.) Po wykopaniu rowu Niemcy otworzyli ogień do pierwszej grupy Żydów. Potem prawdopodobnie kazali Polakom pochować zastrzelonych. Głowę Lenina umieszczono na zwłokach w grobie pierwszej grupy ofiar.
Następnie Niemcy kazali drugiej grupie wejść do stodoły, którą polali benzyną i podpalili."

Czytając ponownie przytoczony cytat z GW nasuwają się następujące wnioski:
- zawyżono liczbę ofiar /trzysta ofiar ma mniejszą nośność niż kilkaset/,
- posądzono Polaków o wybielanie się w sondażach /mentalność Kalego/,
- wykazano że powinniśmy się wstydzić za to wybielanie i za samą zbrodnię oraz
- wyśmiano udowodniony fakt sprawstwa kierowniczego Niemców.

Podsumowanie: w GW bez zmian....

Polecam świetny artykuł JKM na ten temat Jedwabnego: http://www.geocities.com/jedwabne/o_jedwabnem_wkoncu_powaznie.htm

Wyjątkowo nie mam żadnych pytań retorycznych :)

PS. Jako, że jad trzeba sączyć codziennie GW nie omieszkała utrwalić słusznej wiedzy w czytelnikach [3]:

"Wydawałoby się, że wiedza o Jedwabnem - gdzie w 1941 r. Polacy spalili kilkuset Żydów - powinna wystarczyć, by przyznać, że były wydarzenia, które przyniosły Polakom wstyd.

- Wiedza o Jedwabnem jest rzeczywiście powszechna, tyle że nie wszyscy przyjmują do wiadomości, że to Polacy - inspirowani przez Niemców - byli sprawcami mordu na Żydach. Są hamulce świadomości narodowej, które utrudniają przyjęcie prawd bolesnych. To nie tylko polska specyfika. Oswajanie się Francuzów z wiedzą o różnych ciemnych kartach Vichy trwało długo."

In plus: tym razem GW zauważyła sprawstwo kierownicze Niemców...



Źródła:
[1] http://wyborcza.pl/1,75478,6936373,Poplatana_pamiec_o_II_wojnie.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4809345
[2] http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_713.html
[3] http://wyborcza.pl/1,75478,6940133,Sondaz__Nasza_duma_i_wstyd.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4809345
obrazki: www.polonica.net/ kwasniewski_stoltzman.htm