środa, 4 lutego 2009

Judeizacja Polski...


Profesor Wolniewicz wypowiedział się w Radiu Maryja wskazując na postępującą judeizację Polski.

"- W zakresie gorliwego wykazywania się swoim filosemityzmem, ukochaniem wszystkiego, co żydowskie, trwa u nas zresztą jakieś dziwne współzawodnictwo między panem premierem i panem prezydentem - ciągnie Wolniewicz. - W grudniu pan prezydent ostentacyjnie wprowadził w Polsce świętowanie żydowskiego święta Chanuki. Palił świeczki w oknach swego pałacu, chodził w jarmułce, bawił się z rabinem w jakieś gry chanukowe. Ja nie mam nic przeciwko żydowskiemu świętu Chanuka, niech je sobie obchodzą. Ale pytam: co nas, Polaków, obchodzi chanuka?!



- Trwające u nas od dziesięciu lat, lekko licząc, nachalne forsowanie kultury żydowskiej i żydowskiego punktu widzenia staje się już nie do zniesienia! - woła gość audycji. - Przynajmniej dla mnie, Bogusława Wolniewicza. Ta nachalność musi przecież wzbudzić reakcje i sprzeciwy, tak jak ten mój w tej chwili! Ale ufam, że ja nie jestem jedyny w Polsce, którego to razi.

I dalej: - I tutaj rodzi się we mnie drugie pytanie: czy ci promotorzy judeizacji Polski tego nie rozumieją? Czy ich tak zaślepia hucpa? Czy może przeciwnie - rozumieją bardzo dobrze - tego właśnie chcą. Chcą nas sprowokować, by potem móc ryczeć na cały świat o polskim antysemityzmie, polskich obozach zagłady! W wiadomym celu."

Oczywiście Gazeta Wybiórcza napiętnowała antysemitę w artykule: http://wyborcza.pl/1,76842,6231977,W_Radiu_Maryja_o_judeizacji_Polski.html


Prawdziwy kwiatek jednakże znalazłem w komentarzach pod artykułem:

"demokratus 03.02.09, 16:46 Odpowiedz

Zniszczyć to siedlisko typowo polskiego wojującego antysemityzmu! Dość kalumni, opluwania, jątrzenia, stresowania, kpienia, wyśmiewania, sączenia jadu, wyciągania
spróchniałych trupów endeckich z dębowej szafy Ojca Rydzyka! Jak długo jeszcze Polska będzie się musiała zmagać z tymi kołtunami w koloratkach i ich moherowymi sprzymierzeńcami z kółek różańcowych ekstremistów. Tacy jak te bestie a miasta pierników i Kopernika doprowadzili do łun z palących się stodół rozsianych tysiącami na tej ziemi, płonących, lecz nie pustych bynajmniej! Zawartość skwierczała, krzyki nieludzkie rochodziły się na dzisiątki wiorst, lecz nikt nie słuchał a wielu tańczyło chocholi taniec śmierci wokół krwawego paleniska, bo serca polactwa były przepojone nienawiścią i STRACHEM do wiecznych tułaczy. Kościół Katolicki wszystko to ufundował i pięknie zaprojektował. A my mówimy - dość! Panie Premierze Rządu III RP! Apelujemy do Pana - zerwij maskę ze świńskiego ryja polskiego kołtuna i zniszcz bęstię w jej siedlisku!"

Moja logika, doświadczenia życiowe i światopogląd wskazują mi niezbicie, iż wolę antysemitę Wolniewicza niż demokratę Demokratusa....

wtorek, 3 lutego 2009

Cień Wielkiej Rury...


Dla nikogo nie jest tajemnicą, że Niemcy z Rosją postanowili położyć pod Bałtykiem rurę ignorując zdanie sąsiadów. Wypisz wymaluj analogia do paktu Ribbentrop - Mołotow sprzed 70 lat. A że historia lubi się powtarzać... Kładą rurę z gazem, żeby uniezależnić się od tranzytu przez m.in. Polskę co da im możliwość swobodnego kręcenia kurkami, bez przejmowania się Europą. Sprawa jest typowym przekrętem na najwyższych szczeblach władzy w obu krajach. To przecież kanclerz IV Rzeszy Gerhard Schröder w ostatnich tygodniach urzędowania podpisał z Rosją umowę o budowie Gazociągu Północnego omijającego Polskę, Ukrainę i kraje bałtyckie. Wkrótce po opuszczeniu urzędu objął stanowisko w radzie nadzorczej kontrolowanego przez Rosjan konsorcjum Nord Stream, budującego gazociąg. Co by to było, gdyby nazywał się Kaczyński? Pitera by go ukrzyżowała...

Następczyni Schrödera na fotelu kanclerskim Aniela Merkel również jest gorącą zwolenniczką tego gazociągu. Może także chce się "załapać" do Rady Nadzorczej po odejściu ze stanowiska? Ostatnio wezwała kraje UE do poparcia tego projektu.

Najnowsze informacje wskazują, że sprawa Wielkiej Rury może być tzw. transakcją wiązaną. Do Waszyngtonu poleciał niemiecki Sikorski, żeby reprezentować interesy... Rosji. Jak podaje Polskie Radio "Szef niemieckiej dyplomacji oczekuje od Stanów Zjednoczonych rezygnacji z planów budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Takie stanowisko Frank-Walter Steinmeier ma przedstawić dziś w Waszyngtonie (...) Steinmeier opowiedział się również za wznowieniem dialogu na forum rady NATO-Rosja"

Historia lubi się powtarzać... Krzyżacy, zabory, 17 września 1939r.

Nic nowego...

Zabawny filmik ilustrujący powyższe poniżej :)

poniedziałek, 2 lutego 2009

Parlamentarzysta...

Trochę zbyt poważnie tu było. A przecież może być i poważnie i śmiesznie. No nie?



Polecam odprężający blog: http://grzesiootv.blox.pl/html

Święte krowy - epilog


Toczyłem tu swego czasu batalię z profesurą Władysława Bartoszewskiego, wydawało mi się nie w porządku pozostawanie w glorii Profesora, który nawet matury nie posiada... Oczywiście medialnie urobione społeczeństwo, raczej nie wierzy w takie "herezje". Jakież musi być jego zdziwienie, gdy po raz pierwszy od wielu lat pan Bartoszewski zapodaje tekst zbliżony do prawdy, w tej kwestii. Wypada to zauważyć i zacytować:

"Nigdy zresztą nie czułem się wykształciuchem: nie mam doktoratu, nie jestem prezydenckim profesorem. Profesorem zrobili mnie Niemcy i tam mam prawo używać tego tytułu."

Odnośnik do oryginalnego artykułu:
http://www.dziennik.pl/opinie/article309155/Bartoszewski_Kaczynski_jak_pijak_w_autobusie.html#reqRss


I jeszcze epilog epilogu prosto z komentarzy pod tym artykułem:

Mirosław Kraszewski pisze:
"Człowiek który w odrażający sposób obraża Polaków nazywając ich dewiantami psychicznymi, bydłem, dyplomatołkami, fiki miki, człowiek, który kilka razy wypowiada się publicznie na temat rzygania w tramwaju, któremu skreślono w Niemczech fałszywy tytuł profesora, który kolaboruje z Niemcami w procesie wynaradawiania polskich dzieci nie był, nie jest i nie będzie profesorem. Rewelacje Władysława Bartoszewskiego są godne pożałowania".