piątek, 3 października 2008

Knebel....


Umieściłem komentarz na pewnym blogu.... 

Pojawił się taki oto komunikat:

Komentarz został zapisany i zostanie wyświetlony po zatwierdzeniu przez właściciela bloga. Kolejne komentarze będą wysyłane na adres....

Szanuję prawo Gospodarza do kształtowania własnego bloga, ale.... jakoś tak niemiło mi się zrobiło :)

....i oczywiście nie został opublikowany. Czyżbym był trolem? :)

Wałęsa......



Można mieć różny ogląd naszego pokojowego noblisty. Można go lubić bądź nie lubić, ale nie można pozostać na niego obojętnym.  Wprawdzie ja jestem wśród tych drugich, ale przecież mam powody. Głosowałem na tego pana dwa razy: raz by Tymiński nie został "moim" prezydentem, drugi raz by Kwacha utrącić. Głosowałem zawsze na mniejsze zło i z perspektywy czasu oceniam swoją postawę negatywnie. Nie powinno się marnować głosu na mniejsze zło. Lepiej wybrać jakiegoś kandydata nr 8 /niszowego/, z którym w jakiś tam sposób się zgadzamy niż głosować na populistycznego kandydata nr 1 i 2.... A nuż społeczeństwo wytrzeźwieje i także zagłosuje na nr 8???? 

Sięgając pamięcią w te ciekawe czasy, przypominam sobie moment w którym Wałęsa stracił wszystko w moich oczach... Nie chodziło bynajmniej o Bolka i jego historię. Było takie zdarzenie, które tak mnie zniesmaczyło, tak mną wstrząsnęło że od tej pory widok Wałęsy jest dla mnie bolesny. Otóż Wałęsa jak chłystka potraktował starego, zasłużonego człowieka: Jerzego Turowicza. Tak to przedstawiają w mediach, ja to oglądałem w tv.... niestety

"Podczas posiedzenia Komitetu Obywatelskiego 24 czerwca Wałęsa na oczach milionów telewidzów zaatakował redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego” Jerzego Turowicza, wywołując wielką awanturę. Po tym nagłośnionym przez środki przekazu starciu z Komitetu Obywatelskiego ustąpiło 64 jego członków. Jednocześnie toczyła się walka o podporządkowanie Mazowieckiemu lub Wałęsie terenowych Komitetów Obywatelskich. Walkę tę wygrali zwolennicy Wałęsy. Jednak znaczenie Komitetów Obywatelskich coraz bardziej malało."

http://wiadomosci.polska.pl/kalendarz/kalendarium/article.htm?id=224855

Oczywiście, można powiedzieć iż nie mogę być obiektywny w ocenie L.W. bo mam tezę przygotowaną i nie chcę słuchać osób, które mają inny pogląd. Jest to w zasadzie prawda, chociaż nie do końca. Rzeczywiście zdanie mam wyrobione...  i jest dosyć ostre :) Dlatego nie zamierzam go artykułować. Wskażę tylko na poglądy w tej kwestii Rafała Ziemkiewicza, który napisał doskonały, moim zdaniem artykuł w Rzeczpospolitej:

http://www.rp.pl/artykul/9157,197754_Potomek_cesarza_Walensa.html 

Zwłaszcza jedno zdanie w tym artykule, wyraża w 100 % mój pogląd na sprawę:

"...historia prawdziwa jest dużo ciekawsza niż bajka o spiżowych bojownikach. Wałęsa cwaniak i polityczny Nikifor, jak nazwał go w prywatnej rozmowie ze mną jeden z zasłużonych działaczy opozycji, Wałęsa mający swą szlachetną i swą nikczemną stronę, swoje chwile upadku i wielkości, co najważniejsze – i jedne, i drugie wynikające z tych samych cech charakteru i nawyków postępowania, przekonuje mnie znacznie bardziej niż wykreowany przez salonowe media Król Duch w kufajce. "

Ot, po prostu najważniejsza jest prawda....

Obrazek: http://marucha.files.wordpress.com/2007/02/walesa_gornik.jpg?w=380&h=271

wtorek, 30 września 2008

Talmud....


Miałem napisać kilka słów o Talmudzie - żydowskiej  księdze zasad i norm moralnych. Robię to z pewną, taką nieśmiałością gdyż temat to drażliwy, tekst wymowny i dający do myślenia, społeczność której dotyczy nietykalna i do krytyki nieprzyzwyczajona w ostatnich czasach.  "Istnieje jakieś nieokreślone uczucie, że nawet publiczne użycie słowa "Żyd" lub przedstawienie go w całej nagości w druku jest czymś niewłaściwym"... To słowa Henry Forda, napisane uwaga w 1920 roku. [1] Ze smutkiem należy zauważyć,  że 88 lat później sytuacja jest analogiczna...

Autor  pozycję taką omawiać próbujący ma szanse wielkie by  zostać nazwanym antysemitą.  Bo treść Talmudu  jest w moim odczuciu niemoralna, nietolerancyjna i ksenofobiczna. Doktor Lewi Freund w swoim dziele  [2] definiuje pojęcie rasowych antysemitów " którzy, przejęci instynktowną nienawiścią do żydostwa, nie wzdrygają się przed żadnym czynem nieludzkim, by nasz lud zniszczyć i wytępić. I dla usprawiedliwienia aktów barbarzyństwa i gwałtu w oczach kulturalnego świata oczerniają nas, że nasz kodeks religijny czyli Talmud wychowuje nas w duchu nienawiści i nietolerancji do wszystkich innych narodów i wyznań i że etyka nasza przysposabia nas do roli pasożytów i szkodników dla każdego społeczeństwa."  Mając na uwadze te słowa oświadczam stanowczo, iż rasowym antysemitą nie jestem i żadnych czynów nieludzkich poza tym tekstem popełnić nie zamierzam....Wprawdzie prześmiewcy twierdzą, iż antysemitą nie jest ten, który  nie lubi Żydów, lecz ten którego nie lubią Żydzi.... Trudno, ryzyko podejmuję i spróbuję zatem temat czytelnikom przybliżyć... nie wpadając przy tym w sidła kolejnej jeremiady :)

Talmud "jest to kwintesencja nauki życiowej, umożliwiająca prześledzenie żydowskiego sposobu życia. Jest to nauka sposobu i stylu życia narodu żydowskiego. Jest to "Tora życia" (hebr. "torat chajim"), prawo regulujące życie jednostki i całej społeczności wyznawców judaizmu. Jednocześnie jest doktryną kształtującą postępowanie narodu żydowskiego." [3] A że  w ciągu wieków "Talmud był wyganiany, więziony i palony więcej niż sto razy. Od cesarza Justyniana, który w 553 roku wypędził go przez oddzielną novellę (146), aż do Klemensa VIII, większość władz świeckich i duchownych rzucała klątwy, bulle i edykty wytępienia tej nieszczęsnej księgi." [op. cit] Tak sformułowane prawa kształtujące postępowanie narodu żydowskiego miały i zapewne mają ogromny wpływ na uczynki i mentalność narodu wybranego.  Podobnie prześladowanie księgi przez władców i papieży musiało mieć jakieś przyczyny.....

Zacznijmy od opisu pojęć: goj - poganin  gojowski - nieżyd    chrześcijanie - heretycy 

Cóż zatem zawiera ta "święta księga", do której dostęp w tym kraju jest dziwnie utrudniony? 

Poczym, powyższe zdanie napisawszy przystąpiłem do poszukiwań tekstu Talmudu w necie, pamiętając że czytałem polskie tłumaczenie  Talmudu kilka lat temu, w ten właśnie sposób.... Otóż... przez te kilka lat okazało się iż polski tekst Talmudu został najwyraźniej utajniony. Wcale zresztą mnie to nie dziwi. Lektura Talmudu postawiła mi włosy na głowie.   Niestety, nie było mi dane znaleźć.  Znalazłem kilka cytatów z Talmudu, najczęściej na antysemickich stronach  ;)  [6]

"Stosunek płciowy goja jest jak parzenie się zwierzęcia" (Sanherid 74b, Tosefta). 
"Nasienie obcego jest nasieniem zwierzęcym" (Kutebot 3b, Tofesta). 
"Goje są potomkami Samaela, czyli wodza duchów nieczystych, który zwiódł Ewę" (Zohar 1,28b).
"Pokolenie w ten sposób powstałe do tego stopnia jest plugawe, że może być porównane do nawozu" (Orach chaiim 55,20). 
"Ciała gojów są pegarim, to jest w niczym nie różnią się od ścierwa zdechłych zwierząt" (Jore dea 337,1). 
"...a dusze do tego stopnia plugawe, że zanieczyszczają każdego, kto się do nich zbliży" (Zohar I 46b, 47a). 
"Domy gojów są domami zwierząt, ponieważ sami chrześcijanie nie są godni nazwy człowieka, bo są to najoczywistrze bydlęta na zewnątrz tylko podobne do ludzi" (Midrasch Talpioh f. 255d). 
"Płodzą się oni na kształt zwierząt" (Sanhedri 74b Tezepoth). 
"Tylko Żydzi są ludźmi, goje nie są ludźmi, tylko bydłem" (Keritot 6b). 
"Goje zostali stworzeni, by służyć Żydom jako niewolnicy" (Midrasch Talpioh 225). 
"Stosunek seksualny z gojem jest jak stosunek ze zwierzęciem" (Ketubot 3b). 
"Trzeba unikać gojów nawet bardziej niż chorych świń" (Orach Chalim 57,6a). 
"Przyrost naturalny gojów musi być drastycznie ograniczony" (Zohar 11,4b). 
"Zakazano wam litować się nad innowiercami" (Jad Chazaka). 
"Ci, którzy starają się dobrze czynić akumowi, (...)po śmierci nie zmartwychwstaną" (Zohar, 1,25b). 
"Zniszcz życie klifot (tj. niewiernych) i zabij je; będziesz bowiem miły Majestatowi Boskiemu, jako ten, który składa ofiarę kadzidła" (Sefer 177b). "Majętności goja są dla Żyda, narodu wybranego, jako rzecz niczyja, a jeżeli pierwszy na nich rękę położy, będą jego na zasadzie prawa dawności Chazaka" (Miszna Baba, Batra 3,1).
"Majętności gojów są jak pustynia, kto je zajął, niech je posiada" (Baba, Batra 54b). "

Talmudu omówić się nie udało, temat został ledwo liźnięty.  To tylko malutki wycinek z obszernego /dość trudno dostępnego/ materiału. Chciałem tylko przybliżyć mentalność tak różną od naszej tradycji katolickiej. Wielką szkodą jest, iż tak trudno jest dotrzeć do tłumaczenia Talmudu na język polski  skoro Kneset mówi po polsku i sporo naszych polityków ma talmudyczne korzenie. 

W tym kraju mówienie o takich rzeczach jest oględnie mówiąc: nie na miejscu. Jakie są tego przyczyny? Iwo Cyprian Pogonowski tak to przedstawia "Ogrom zbrodni hitlerowskich oraz tragedia Żydów, głównie biedoty, pomogły Żydom stworzyć żydowski aparat szantażu wobec nie-Żydów, za pomocą pomawiania ludzi o antysemityzm. Jest to skuteczne, zwłaszcza w krajach zdominowanych przez Żydów, gdzie takie pomówienia mogą oznaczać koniec kariery, utratę pracy etc.  W USA i w krajach Unii Europejskiej Żydom udało się przeprowadzić tresurę nie-Żydów, podobną do tresury, jaką stosował profesor Pawłow w eksperymentach dokonywanych na psach. Podobnie wywołuje się odruch warunkowy, który objawia się w formie oskarżenia o antysemityzm człowieka nie lubianego przez jakiegoś Żyda albo kogoś, kto krytykuje nieetyczne postępowanie Żydów, działających w tradycji Talmudu." [3]

Czy widać sygnały na istnienie takich mechanizmów w naszym kraju? Moim zdaniem widać bardzo wyraźnie. Lektura "Gazety Wyborczej", oferta telewizji TVN i innych wskazują na dużą podatność na taką "tresurę" redaktorów.  Także brak reakcji na niektóre wypowiedzi np. Szewacha Weissa czy obrona książki Grossa oraz gotowość do "wskazywania" antysemitów daje wiele do myślenia....


[1] Henry Ford "Międzynarodowy Żyd", Wydawnictwo Ojczyzna, Warszawa 1998r.

[2]      Freund Lewi "O etyce Talmudu. Odpowiedź Żydoznawcom" , Lwów 1922r. nakładem autora , skład główny w księgarni  „BETH IZRAEL"

[3]    http://www.izrael.badacz.org/kultura/judaizm_talmud.html

[4] http://gegenjay.wordpress.com/2008/02/17/talmud-i-tresura-nie-zydow/

[5] http://www.nsnrpoland.fora.pl/wiara-i-tradycja-religijna,32/szowinizm-i-rasizm-talmudu,27.html

rysunek: http://iskry.pl/images/stories/Humor/m_antysemita.jpg

poniedziałek, 29 września 2008

Stadion Narodowy w Warszawie


Był sobie Stadion Dziesięciolecia /w domyśle PRL/, służył swego czasu do organizowania imprez sportowych... potem zmienił się w bazar Europa /sic!/ i wtedy miał okres swej największej świetności. Czy potrzebny jest taki stadion w stolicy? Moim zdaniem, nie jest potrzebny. Bo jeśli władze miasta i  społeczność miasta dopuściła do tego, by stadion upadł to jest to najlepszym dowodem na bezsens takiego rozwiązania.

Inne argumenty? Proszę bardzo:

"Stadion Narodowy w Warszawie ma być pierwszym od 50 lat piłkarskim stadionem narodowym wybudowanym w kontynentalnej Europie, na którym nie będą rozgrywane regularne mecze ligowe w żadnej dyscyplinie sportu."

Czy  powyższe zdanie nie jest dowodem do postawienia tezy o ekonomicznie nieuzasadnionej budowie Stadionu Narodowego w Warszawie? 

Ekonomii ciąg dalszy: "Rada miasta Łodzi ogłosiła nie tak dawno, że przeznaczy środki w wysokości 1 mld zł na budowę stadionu ŁKSu i modernizację obiektu Widzewa. W Gdańsku stadion ma kosztować 670 mln zł, we Wrocławiu 410 mln zł, w Poznaniu przebudowa obecnego obiektu ma kosztować 400 mln zł. W Warszawie koszt budowy to około 360 mln zł. Tyle, że w Gdańsku, Wrocławiu na miejscu przyszłych obiektów rosną marchewki i krzaki, u nas sprawa jest na tyle zaawansowana, że 6 grudnia 2007 na obecny obiekt powinny wjechać pierwsze koparki."

Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego w Łodzi można wydować stadion i wyremontować drugi za 1 mld złotych... w Warszawie wybudować od podstaw stadion Legii za jedyne 360 mln zł podczas, gdy planowane koszty budowy Stadionu Narodowego w Warszawie to 1 mld złotych z hakiem /"Koszt budowy Centrum wyniesie ok. 1 225 mln zł, w tym stadionu - ok. 690 mln zł. - Są na to pieniądze, są podjęte działania, aby te pieniądze były w budżecie, dzięki Totalizatorowi Sportowemu, a także dzięki decyzji władz miasta - mówił przed kilkoma miesiącami z entuzjazmem premier Jarosław Kaczyński. Premier określił wtedy sytuację, w której Polska nie ma stadionu z prawdziwego zdarzenia, jako coś, co godzi w nasz narodowy honor..."   

Tak powiedział Kaczor, a co powie Hania? 1,5 mld zł czy 2 mld złotych.... Stawiam na 2 mld złotych wyrzuconych z naszych podatków na obiekt, który został założony jako niedochodowy.... I dlaczego w Warszawie można wybudować dwa stadiony o porównywalnych parametrach: jeden za 360 mln a drugi za 690 mln? Kto zgarnie różnicę?

Inna kwestia: cena wybudowania stadionu Legii z dnia na dzień wzrosła drastycznie /czyżby po opublikowaniu ceny budowy Narodowego?/.... "Początkowy koszt budowy nowego obiektu szacowano na 180 milionów złotych. Radny miasta Maciej Szeder z Platformy mówi, że na początku kwietnia sygnalizował, iż koszta wzrosną. Związane jest to ze wzrostem cen materiałów budowlanych jak i wynagrodzeń dla pracowników tej branży. Informacje te się potwierdziły, całkowity koszt budowy nowego stadionu wraz z modernizacją ulic i komunikacji wyniesie 400 milionów złotych."  Nie słyszałem o wzroście ceny materiałów budowlanych i wynagrodzeń o 100 % w rzeczonym okresie.... 

Jako fan spiskowych teorii dziejów twierdzę, że Euro 2012 to jeden, wielki, wielopłaszczyznowy przekręt....  Oczywiście dowodów nie mam, więc nie zgłoszę tego do prokuratury.....

źródła:

http://www.sports.pl/pilka_nozna/artykul.asp?Artykul=12312&Kategoria=Pi%C5%82ka%20no%C5%BCna%20-%20EURO%202012

http://www.legia.net/news.php?id=25160

http://www.ultrasport.pl/legia_bedzie_miala_nowy_stadion_ale_jego_koszt_bedzie_znacznie_wiekszy,artykul,1294.html

niedziela, 28 września 2008

Recenzenci...


Tak to już jest na tym łez padole, że ludzi głoszących poglądy inne od stadnych postponuje się bez litości. 

Weźmy post takiego rysia:

" Rysio pisze...

Panie Piotrze,
Szkoda mi Pana...Wdaje sie Pan w polemike z "panglossem",a ten ostatni nalezy do tych beznadziejnych typow,ktorych mottem jest:"dokopac Zydom/Izraelowi zawsze i przy kazdej okazji" (nawet jesli dyskutujemy Lecha Walese).
A wiec, Panie Piotrze,szkoda panskiego czasu na dyskusje z "panglossem".

Pozdrawiam"

źródło: https://www.blogger.com/comment.g?blogID=3841823443239032045&postID=5138298619340735176&page=1

Brawa dla tego pana. W jednym, jedynym poście hurtem obraża trzy osoby:

pana Piotra - szkoda mu go, bo ze mną gada...

Lecha Wałęsę - bo z kontekstu wynika, że też Żyd...

mnie - ale ja grafoman jestem, więc się nie obrażę...

Wystąpiły także plusy ujemne: dowiedziałem się, że jestem żydożercą i mam motto.  No wreszcie mam motto. Tyle lat na świecie bez motta. A teraz jest :)

Miałem nie odpowiadać, ale jako że tekst wybitny, to i szkoda by się marnował :)

Inny komentator napisał takie zdanie: "bo od dłuższego już czasu obserwuję narastający rozdźwięk pomiędzy tonem wypowiedzi Gospodarza a spodziewanym odzewem blogowiczów. Po prostu coraz więcej pojawia się głosów nie do końca zgodnych z oczekiwaniami czy poglądami Gospodarza."

Masakra. Informuję uprzejmie Szanownych Czytelników, że u mnie każdy może napisać, co mu leży na wątrobie nie martwiąc się o moje oczekiwania czy poglądy.

Niech żyje wolność w necie, dopóki nam jej Donald nie zabierze.....