Motto: Dążenie do równowagi pomiędzy wszelkimi opiniami, tolerancja, moralny czy religijny pluralizm, to oznaki społeczeństwa w stanie pełnego rozkładu...
piątek, 13 marca 2009
Totalitaryzm...
Nasuwa mi się uporczywe pytanie: czy totalitaryzmem jest nauka Chrystusa czy rewolucja Che Guevary?
Ktoś zna odpowiedź?
Sąd sądem...
fotka: http://tiny.pl/b1dp
Nie mogę tego skomentować. Sam tekst jest perełką. Posiada wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Jest dopracowany w najmniejszych szczegółach. Jest zamkniętą całością. Dotyczy hmmm... funkcjonowania naszych sądów.
http://www.rp.pl/artykul/9133,275765.html
Wyborne...
Chaim Weizmann, pierwszy prezydent Izraela złapany podczas "faszystowskiego" pozdrowienia :)
Motto: "Wybór jest iluzją stworzoną przez tych, którzy posiadają władzę, dla tych, którzy jej nie mają" - taką kwestię usłyszałem w Matrixie Reaktywacja :)
W USA "wybierano" kandydata na szefa Narodowej Rady Wywiadu. Kandydat miał "kontrowersyjne" poglądy - nie podobał mu się stosunek Izraela do Palestyńczyków. Kontrowersyjne poglądy to przyczynek do zostania praktykiem "spiskowej teorii dziejów"...
Otóż pan Charles Freeman nie okazał się człowiekiem godnym zaufania. Żal, gorycz i bunt skłoniły go bezprecedensowego ataku na niewinnych ludzi. Oto co napisał o przyczynach swojej rezygnacji:
„Taktyka izraelskiego lobby sięga głębin podłości i nieuczciwości i obejmuje potwarz, wybiórcze stosowanie cytatów, umyślne przeinaczanie wypowiedzi, fabrykowanie kłamstw i całkowity brak szacunku dla prawdy. Celem tego lobby jest kontrolowanie procesu politycznego poprzez wetowanie nominacji ludzi, którzy kwestionują mądrość promowanych przez nie poglądów i zastępowanie analizy polityczną poprawnością”
Wybór, wybrany, wyborczy, wybiórczy, alternatywa, alternatywny, selekcja, selekcyjny itd. Wybiera się z reguły między dobrem a złem... Selekcji dokonano... Człowiek zrezygnował... Wszyscy zadowoleni...
wtorek, 10 marca 2009
Posłowie...
foto: http://tiny.pl/bfd2
Posłowie...w znaczeniu post scriptum do poprzedniego posta.
Odbyła się wielka rozmowa dwóch "autorytetów": Tadeusza Mazowieckiego - tego od grubej kreski, kojarzącego się z hasłem /Ace - wybielacz nad wybielacze/ oraz apostoł miłości Donald Tusk - ten sam, który wykosił z Platformy Olechowskiego, Płażyńskiego, Gilowską, Rokitę i kilku innych.
Oto fotka obu Panów w towarzystwie Przyjaciół politycznych z 1989r. Nikogo nie dziwi, że ci sami ludzie rządzą Polską przez dwadzieścia długich lat?
Post miał być krótki... nie uda się :)
Otóż nasze "autorytety" przeprowadziły rozmowę, którą warto przeczytać:
http://wyborcza.pl/1,75478,6361693,Debata_Tadeusz_Mazowiecki___Donald_Tusk.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4809345
Oto krótki fragmencik dla zachęty:
"Mazowiecki do Tuska: - A pan, gdzie swoje miejsce widzi? Ja uważam, że pan się sprawdził jako premier. I gdzie ja pana widzę, to może się pan domyślać. I odpowiadając, niech pan się zastanowi nie tylko co dla Donalda Tuska jest lepsze, co dla PO lepsze, tylko co dla Polski jest lepsze.
Donald Tusk: - Panie premierze, a co by było dwa lata temu, gdybyśmy mieli ustrój kanclerski?
Tadeusz Mazowiecki: - Znacznie łatwiej byłoby go obalić."
Tak rozmawia dwóch demokratów...
Jako uzupełnienie przytaczam fragment jednego z ostatnich wywiadów Zbigniewa Religi http://tiny.pl/bfd4:
"Pytany czy nie ceni nikogo z Platformy odparł, że nie. - To co działo się w Platformie napawa mnie obrzydzeniem. Chodzi zwłaszcza o wykańczanie najlepszych ludzi, takich jak Maciej Płażyński czy Jan Rokita. Mogę powiedzieć szczerze, że nigdy nie miałem przyjaciół w Platformie i nie chcę ich mieć. Zresztą nigdy nie poparłem PO, tylko Donalda Tuska - mówił.
Przyznał jednocześnie, że bardzo się rozczarował Tuskiem. - Zwłaszcza jego bezwględnością. Choć trzeba przyznać, że działał bardzo mądrze i wiele osób nie zauważało jak utrąca ludzi, którzy mogą stanowić dla niego zagrożenie - dodał Religa.
Jak podkreślił, poparł Tuska w wyborach prezydenckich w 2005 r., bo wydawało mu się, że głoszone przez niego poglądy są mu bliższe niż to co proponował Lech Kaczyński. - Dziś wiem, że Tusk nie nadaje się na prezydenta i nie chciałbym, aby nim kiedykolwiek został - powiedział profesor."
Tak Panie Profesorze. Niestety bardzo niewielu widzi to, co dla Pana było całkiem jasne...
niedziela, 8 marca 2009
Taki kraj...
Ot...był to dzień jak codzień. Powszedni. Zwykły. Sejm obradował, telewizje komentowały, pijacy pili, nauczyciele uczyli itd. To wszystko odbywało się rzecz jasna w oparach absurdu... Stop. To wszystko odbywało się rzecz jasna w perspektywie globalnego ocieplenia połączonego ze światowym kryzysem ekonomicznym...
Dzień powszedni w dobie kryzysu.
Sejm radzi... o budżecie i vecie prezydenta.
Co w tym czasie porabiają Wybitni Przedstawicie Narodu? Może na nartach jeżdzą? Nieeee.... tym razem:
Premier Tusk - gra w piłkę nożną
Wicepremier Schetyna - gra w piłkę nożną
Komentarz: nie chce mi się...
Subskrybuj:
Posty (Atom)