Dziennik popełnił łamiący serce tekst o bezdusznych australijskich urzędnikach, którzy odmówili niemieckiemu lekarzowi prawa pobytu, ze względu na chorobę Downa jego syna, która byłaby obciążeniem dla podatników. Tekst ma tytuł "Australia wyrzuca dziecko, bo ma Downa" z rozwinięciem "Urzędnicy bez serca"....
Tradycyjne zagranie pod publiczkę. Fe... źli urzędnicy, łotry bez serca, nieczuli na los biednego, chorego dziecka....
Taaaaaaaak. Maleńkie ale przychodzą mi do głowy:
Czy urzędnik podczas wykonywania swoich obowiązków ma się kierować prawem, czy własnym widzimisię?
Jeśli urzędnik ma "mieć serce i patrzać w serce" to czy wtedy jest dobrym urzędnikiem, czy raczej zaprzeczył idei swojego zawodu?
Moim zdaniem urzędnicy postąpili słusznie a dziennikarze zaprzeczyli idei swojego zawodu, nawołując przy tym do rewolucji....
fotka: http://www.job4me.pl/rynek_pracy/ikony/prawo.jpg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz