czwartek, 6 listopada 2008

Biblia...


12 lat trwały prace nad nowym tłumaczeniem Biblii. Sens tego tłumaczenia jest dla mnie nadzwyczaj ulotny..... Zaprawdę powiadam Wam: tekst Biblii obroni się sam. Tekst Biblii pierwotnie usłyszany i przemyślany pozostaje w człowieku na zawsze. Ma swój rytm i nastrój i nie potrzebuje zmian. Zbędne są nowe tłumaczenia znanych przez wielu fraz. Bo cóż wnosi zamiana "zaprawdę" na "zapewniam was"? Moim zdaniem trywializuje i pomniejsza wagę treści zapisanej w rozwinięciu. A jeśli trywializuje to po co? Przykład? Proszę bardzo: "Zapewniam was, niebawem nastąpi Królestwo Niebieskie" ma dla mnie o wiele mniej nośności niż: Zaprawdę, powiadam wam: bliskie jest Królestwo Niebieskie... Może być niedokładnie, bo z pamięci. W nowym tłumaczeniu pozbyto się także takich nienowoczesnych i niemodnych słów jak niewiasta i albowiem. Cóż komu wadzi /też niemodne.../ przeszkadza niewiasta?! Może jestem staroświecki skoro mnie to oburza? Być może...

Zaprawdę powiadam Wam, nie ma niczego piękniejszego ponad uwielbienie niewiasty albowiem od tego zależy istnienie ludzkości....

obrazek: http://www.instablogsimages.com/images/2007/10/05/the-holy-bible-will-soon-turn-eco-friendly-with-recycled-paper_179.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz